Tak jak pisałem wczoraj – absolutnie nic się nie stało. To,
że Sporting przegrywa z tak znakomitą drużyną jak Athletic Bilbao jest
zaszczytem, naprawdę. Podopieczni Marcelo Bielsy zagrali wczoraj perfekcyjnie,
dali się Sportingowi wybiegać, a ciosy zadawali w ważnych momentach – kiedy
wydawało się, że to Sporting lada chwila zdobędzie bramkę. Trudno mieć też do
kogokolwiek z drużyny pretensje, bo wszyscy chyba są świadomi, że dla takiego
Andersona Polgi półfinał Ligi Europejskiej to szczyt możliwości i należałoby
się rozglądać za następcami Brazylijczyka. Xandao, Onyewu, Carrico, młodzi
Arias i Ilori, bo z Rodrigueza raczej będzie już niewiele. Ofensywa zrobiła co
mogła wobec znakomicie zorganizowanej defensywy Athletic. Być może, gdyby na
boisku znalazł się pauzujący za kartki Marat Izmailov… ale to tylko gdybanie.
Przegrana nie oznacza tragedii. Przed sezonem, ani tym
bardziej w grudniu, niewielu kibiców Sportingu mogło stwierdzić, że z całą
pewnością ich zespół zagra w półfinale LE. Mało tego – więcej znaków na niebie
i ziemii wskazywało na to, że Sporting odpadnie na pierwszych stopniach fazy
pucharowej. Kolejno z Legią, z Manchesterem City, wreszcie z Metalistem, od
których był słabszy, a jednak przechodził dalej. Dlatego uważam, że wynik jak
na możliwości klubu jest dobry. Poza tym wreszcie widać pozytywy. Sa Pinto
poukładał drużynę w taki sposób,że nawet najmniej rozgarnięty trener w
Portugalii (wpiszcie swoje nazwisko;)) nie bylby w stanie tego zepsuć.
Wielokrotnie podkreślałem to już w poprzednich notkach, napiszę to raz jeszcze.
Taki Sporting chcę oglądać za każdym razem! Kiedy niezależnie od wyniku wiem,
że pilkarze zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, nie bawili się w zbędne
kalkulacje, tylko pragnęli zwycięstwa. A za rok wrócą do Ligi Europejskiej
silniejsi.
P.S. Ciekawostka. Najmłodszy spośród wszystkich graczy
pierwszego składu - Diego Rubio - zagrał w tym sezonie w lidze 295 minut i
strzelił jedną bramkę, a najstarszy zawodnik – Thiago – ma 37 lat i nie spędził
na boisku ani minuty.
P.S.2 Średnia wieku graczy pierwszej drużyny wynosi 24,3
lat, więc jest to stosunkowo młody, ale i doświadczony zespół. Na pewno
rokujący na przyszłość. Oby tylko działacze nie podejmowali zbyt pochopnych
decyzji, np. o sprzedaniu Rui Patricio, Joao Pereiry, czy Ricky’ego van
Wolfswinkela.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz