14 kwietnia 2012

Lizbona jest biało-zielona


Nie ma nic piękniejszego niż wygrana zespołu w derbach. To takie wydarzenie mocno kojące skołatane nerwy kibiców. Choćby nie wiem jak źle szło w lidze, zespół odpadł z europejskich pucharów, a w krajowym pucharze doznał druzgocącej porażki z przeciętniakiem II ligi - derby wygrać po prostu musi. 

Tak też się stało na Alvalade w ostatni poniedziałek. Mimo tego, że Sporting zupełnie się już nie liczy w walce o tytuł, potrafił zagrać z Benfiką na poziomie gwarantującym korzystny wynik. Patricio na bramce grał naprawdę momentami jak profesor. Obrona, ale również defensywnie usposobieni pomocnicy - miód na serce. Podejrzewam, że nawet gdyby Benfice trochę bardziej chciało się wygrać to spotkanie i tak niczego by nie zdziałała. W defensywie Sporting zagrał REWELACYJNIE, a świadczyć może o tym fakt, że nawet tak znakomity napastnik jak Oscar Cardozo nie wypracował sobie żadnej sytuacji do strzelenia bramki i to mimo posiadania piłki sięgającego 63%. Statystyka strzałów Benfiki w ogóle nie powalała. 14(4 celne) przeciwko 17 (10 celnych) Sportingu. "Lwy" były tego wieczoru po prostu lepszym zespołem. Reszta statystyk do podejrzenia w centrum meczowym.

Co teraz czeka Sporting. Chwila przerwy ze względu na finał Pucharu Ligi między Benfiką a Gil Vicente - to na pewno. Później jednak trzeba będzie wziąć się za robotę. Terminarz ligowy nie jest zbyt napięty
22.04 - Nacional (wyjazd)30.04 - Academica (dom)06.05 - FC Porto (wyjazd)13.05 - SC Braga (dom)
Jednak dochodzą jeszcze mecze w Lidze Europejskiej (nie można wykluczyć ewentualnego finału 9 maja na Stadionie Narodowym w Bukareszcie).
19.04 - Athletic Bilbao (dom)26.04 - Atheltic ilbao (wyjazd)
i finał Pucharu Portugalii, który zostanie rozegrany 20 maja na tym obiekcie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz