Koniec roku zbliża się krokami większymi niż przypuszczałem, dlatego pora na małe podsumowanie postawy Sportingu w rundzie jesiennej. Będzie krótko, bo mam nadzieję, że "Leoes" swoją postawą w rundzie jesiennej dadzą mi powody ku stworzeniu większej notki.
Patrząc na wyniki Sportingu w rundzie jesiennej można być zadowolonym. Lwy do lidera Liga Sagres tracą ledwie 6 puntów (w porównaniu z poprzednim sezonem nie jest to strata nie do odrobienia), wiedzie im się również w Lidze Europejskiej, jak i w Pucharze Portugalii. Oczywiście - zawsze może być lepiej. Myślę jednak, że wymaganie od zespołu jeszcze lepszych wyników było by ze strony kibiców sporą niesprawiedliwością. Pamiętamy wszyscy poprzedni sezon, kiedy to, z problemami, Sporting walczył o utrzymanie trzeciej lokaty w tabeli, ledwo co awansował do Ligi Europejskiej, odpadł z niej po zaciętych, choć nudnych meczach z Glasgow Rangers, a Pucharze Ligi i Taca de Portugal nie osiągnął zupełnie niczego.
Zespół, co widać na każdym kroku, przeszedł rewolucję. Wielu zawodników opuściło drużynę, wielu również przyszło. Kwota wydana na transfery jest niebagatelna (ok. 25 milionów Euro wydanych w letnim okienku transferowym), trzynastu nowych zawodników. W pół roku to wszystko starał się ułożyć NOWY trener - Domingos Paciencia. Tak jak nie ufałem trenerowi Paulo Sergio, tak ufam obecnemu szkoleniowcowi ufam. Wierzę, że nauczy się zespołu, a zespół jego. Oni się ciągle poznają, przypomina to trochę pierwsze randki między dwojgiem ludzi, ale widać chemię.
Zakupieni gracze powoli odnajdują się w nowej rzeczywistości, Schaars strzela i podaje, Rinaudo miał znakomity początek, później przyszła kontuzja, ale czuję, że to jest gracz, który będzie w stanie dorównać (jeśli nie prześcignąć) Miguelowi Veloso. Powoli tez wracają kontuzjowani - Matias Fernandez, Marat Izmailov. Ricky van Wolfswinkel, mimo słabszych ostatnich trzech tygodni, prezentował na jesieni formę bliską napastniczego ideału. Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej.
P.S. No i Liga Europejska, w której Sporting Lizbona zmierzy się z warszawską Legią. Chyba nie muszę pisać, że to będzie dla mnie najważniejszy mecz 2012 roku? :)
P.S. W związku z tym meczem szykuję sporą notkę na temat Sportingu. Wkrótce powinna pojawić się na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz