25 listopada 2011

Zaproszenie na Derby Lizbony

Znajomy mnie pyta: „Oglądasz z nami Gran Derbi?” „-Jasne!” Odpowiadam. I żałuję tylko, że nie poleciłem mu sobotnich derbów Lizbony.Polecam za to teraz! Tak, w momencie kiedy większość kibiców piłkarskich myślami jest już przy 10 grudnia i Gran Derbi, piłkarze dwóch lizbońskich zespołów szykują się na poważne starcie. W sobotę oczy całej piłkarskiej Europy powinny być zwrócone na stadion Da Luz i derby Lizbony pomiędzy Benficą a Sportingiem. Po raz pierwszy od kilku sezonów Sporting nie jedzie do swoich sąsiadów po zasłużoną porażkę. Pierwszy raz od kilku lat ma po swojej stronie kilka atutów, dzięki którym może to spotkanie wygrać. Bo chociaż niemal każde derby rządzą się swoimi prawami, to w przypadku derbów Lizbony rzadko wygrywała drużyna będąca bez formy i nie posiadająca odpowiedniego kalibru armat.

Przede wszystkim za ciekawym widowiskiem przemawia obecna forma obydwu zespołów. Sporting w krajowych rozgrywkach nie przegrał spotkania od 28 sierpnia, czyli potyczki z Maritimo (2:3 – przyp.autor). Benfica przebija to osiągnięcie, ostatnią ligową porażkę „Orły” z Da Luz poniosły jeszcze w minionym sezonie... w kwietniu w meczu z Naval. Biorę pod uwagę tylko mecze ligowe, bo te bardziej oddają charakter rywalizacji w derbach. Przygody portugalskich zespołów w europejskich pucharach nie mają żadnego wpływu na rywalizację krajową.

Jednak to Sporting jest w wyśmienitej formie. Ostatnią, dziesięcio-meczową passę wygranych przerwałą porażka w Lidze Europejskiej z rumuńskim Vaslui, nie miała ona jednak żadnego wpływu na dyspozycję piłkarzy z Alvalade, którzy wygrali dwa kolejne mecze na portugalskim podwórku. W lidze „Lwom” uległa Leiria (3:1 – przyp.autor) i Sporting Braga, z którym Sporting mierzył się w ramach Pucharu Portugalii. W znakomitej formie szczególnie są pomocnicy – Capel i Schaars, jak również Matias Fernandez i napastnik Ricky van Wolfswinkel, który w tym sezonie w Liga Sagres strzelił siedem bramek w dziewięciu ligowych meczach. Trzeba przyznać, że Sporting dawno nie posiadał tak dobrze grającego i tak skutecznego napastnika, a kiedy przypomni się ostatnie wyczyny Heldera Postigi, to Ricky van Wolfswinkel jest idealnym materiałem na superstrzelca.

Oczywiście druga strona Lizbony też ma się czym pochwalić. Mimo sprzedaży Angela Di Marii do Realu Madryt i odejścia Nuno Gomeza Benfica to ciągle silna drużyna, zresztą najlepiej świadczy o tym passa meczów bez porażki, o której pisałem wcześniej. Cięgle jest to drużyna niebezpieczna, posiadająca w swoich szeregach piłkarzy nieprzeciętnych jak Javier Saviola, Oscar Cardozo, Nolito, Gaitan, Luisao, czy sprowadzony niedawno ze Standardu Liege „kat” Marcina Wasilewskiego - Axel Witsel. Derby Lizbony charakteryzują się przede wszystkim walką, zaciętością, nieustępliwością, zdolnościami technicznymi zawodników. Kto oglądał jedne z poprzednich derbów wie o czym mówię. Resztę serdecznie zapraszam do oglądania meczu. Szkoda tylko, że żadna z polskich stacji telewizyjnych nie będzie meczu transmitowała, ale są inne sposoby na obejrzenie meczu ;) Do zobaczenia przed telewizorami/komputerami jutro o 21:00.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz