10 grudnia 2012

Derby Lizbony już dziś. Czego się spodziewać?


Dawno, dawno temu pomyślałem sobie, że ten zespół ma charakter, mimo, że właśnie przegrał finał europejskich rozgrywek. Dziś użyć takiego określenia nie sposób. Nie sposób również zaprzeczyć, że faworytem dzisiejszych derbów Lizbony jest Benfica. Aczkolwiek jest kilka powodów dla których warto dziś postawić na Sporting. 

Pierwszy to taki, że wierzyć zawsze warto. Jest jednak na tyle banalny, że szybko przechodzę do kolejnego. Po drugie - Sporting nie przegrał na swoim stadionie od 28 sierpnia 2012, czyli od pierwszego ligowego spotkania na Alvalade. Po trzecie - jeśli już Sporting wygrywał w tym sezonie (a zdarzyło się to raptem czterokrotnie), to tylko na własnym obiekcie.Po czwarte... wystarczy. 

Wszystko inne przemawia za Benfiką, włącznie z tym, że "Orły" ostatni mecz grały w środę, a Sporting w piątek. Niby tłumaczenie głupie, ale dla sportowca dwa dni odpoczynku więcej mają znaczenie. To znaczy nie spodziewam się, żeby np. dla Wolfswinkela stanowiło to jakąś różnicę, bo on akurat w piątek nie grał, ale dla Rinaudo czy Capela (o ile zagrają) różnica może być kolosalna. Skądinąd wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami. Jeśli "Lwy" w tym sezonie u siebie przegrywały rzadko, to równie dobrze dziś Benfica spokojnie może im zaaplikować trzy bramki i wrócić do siebie. Czy futbol jednak nie bywa okrutny?

We wczorajszych derbach Manchesteru, po szybkiej stracie dwóch bramek, City się obudziło i doprowadziło do remisu po to, by ostatecznie stracić bramkę na 2:3 w doliczonym czasie gry. Oglądałem wczoraj ten mecz z wypiekami na twarzy, bo było tam absolutnie wszystko. Bramki, walka, chęci, umiejętności, no i wspaniali piłkarze. Tych ostatnich w zespołach Benfiki i Sportingu nie brakuje, choć w pewnym sensie większość z nich jest jakby w uśpieniu. Może dziś się wreszcie obudzą?

P.S. Transmisja derbów Lizbony dziś od 21:15 w Orange Sport.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz