7 stycznia 2012

Sporting-Porto (live)

23:17
No i po meczu. Bezbramkowy remis jest nieco rozczarowujący szczególnie dla Sportingu, choć zarówno zespół Lwów jak i Porto miały co najmniej po jednej stuprocentowej okazji do strzelenia zwycięskiej bramki. Ale przebieg spotkania dla mnie nie był rozczarowujący, wręcz przeciwnie - spodziewałem się walki w środku pola i wzajemnego wyczekiwania. Obydwie drużyny znakomicie odrobiły pracę domową, zawodnicy skutecznie powstrzymywali swoich przeciwników i bezpośrednich rywali (Onyewu kilka razy pięknie wyłączył Hulka z gry).

Remis dla żadnego z zespołów nie jest satysfakcjonujący. Przynał to Joao Pereira, obrońca Sportingu tuż po meczu. Tym bardziej, że jutro Benfica gra ze słabeuszem z Lieiri i jeśli wygra, odskoczy FC Porto na 2 punkty, a Sportingowi już na 8 punktów (!). Na tym etapie rozgrywek to już spora przewaga, możliwa oczywiście do odrobienia, ale czy jest to realne?

Tak, jest to możliwe, trzeba tylko wygrywać do końca sezonu wszystkie mecze, bez oglądania się na dokonania przeciwników. Porto i Benfica nie poniosły w tym sezonie jeszcze żadnej porażki, Sporting ma na swoim koncie już dwie (w tym jedna z Benficą, czyli głównym rywalem w wyścigu po mistrzowską koronę). W tym sezonie czekają ich jeszcze mecze na wyjeździe z Porto i u siebie z Benficą. Te mecze po prostu trzeba wygrać, choć wiadomo, że będzie to niesamowicie trudne.

Kolejnego zmartwienia przysporzył kibicom Marat Izmailov. Nie dość, że nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji, dzięki której Sporting mógł dziś sięgnąć po trzy punkty, to jeszcze w ostatnich minutach meczu doznał kolejnego urazu. Na razie nie wiadomo na ile poważna jest to kontuzja. Klub ma dodatkową zagadkę do rozwiązania - jakiego szamana sprowadzić dla rosyjskiego pomocnika, bo zwykły lekarz już tu nic nie pomoże. Zawodnik, który w sezonie doznaje trzech urazów staje się zawodnikiem bezużytecznym, choć bardzo dla klubu zasłużonym.

Większy opis meczu prawdopodobnie jutro, pojawi się na stronie sportingpoland.com. Polecam gorąco, trzymajcie się ciepło i polecajcie profil kibiców Sportingu Lizbona na facebooku.

22:15
Przerwa. Wydawać by się mogło, że Sporting w pierwszej części meczu miał lekką przewagę, ale niestety nie popartą bramkami. Po obydwu stronach zawodnicy defensywni popełniają błędy, szczególnie Polga po stronie Sportingu. Zastanawiam się kiedy Domingos Paciencia zorientuje się, że Brazylijczyk po prostu już nie nadaje się do pierwszego składu? Bardzo elektryczny w defensywie. Elias - do zmiany. Zupełnie niewidoczny w ofensywie, nie gra nic, nie podaje, nie strzela. On po prostu nie ma piłki przy nodze. Ricky van Wolfswinkel żyje z podań, a tych jak na lekarstwo. Capel i Carrillo bardzo aktywni na skrzydłach, ale to jeszcze za mało. Od Porto trzeba być dziś po prostu sprytniejszym, liczę, że zobaczymy ten spryt w drugiej połowie. Na plus trzeba wyróżnić bramkarza Rui Patricio, który gra mocno skoncentrowany, tak samo jak Joao Pereira (czemu nie gra z opaską kapitana?), podobnie jak Insua i Onyewu, który skutecznie powstrzymuje ataki Hulka. Remis do przerwy i styl gry zarówno Sportingu jak i Porto każe sądzić, że ten mecz jest do wygrania przez Lwy.

20:55
Nerwy coraz większe, ale znamy już składy obydwu zespołów.

SportingCP: Rui Patrício; João Pereira, Onyewu, Polga, Insúa; Elias, Renato Neto, Schaars; Carrillo, Van Wolfswinkel i Capel.

FC Porto: Helton; Maicon, Rolando, Otamendi, Alvaro Pereira; Belluschi, Fernando, Moutinho; Djalma, Hulk, Cristian Rodríguez.

W tym momencie nie istnieje już nic. Przełączam się na twittera ;)

20:09
Na czas meczu przeniosę się na twittera. W przerwie meczu pojawi się podsumowanie pierwszej połowy, po samym meczu jeszcze dużo uwag. Mam nadzieję, że nie będzie ich za wiele (tych negatywnych), a skupimy się na świętowaniu zwycięstwa nad Smokami (lub chociaż remisu).


20:00
Skoro jest to blog o Sportingu, to zajmijmy się kadrą Lwów na mecz z Porto.
Bramkarze: Rui Patrício e Marcelo Boeck;
Obrońcy: Polga, Onyewu, Evaldo, Arías, Joăo Pereira e Insúa;
Pomocnicy: Capel, Carrilllo, Schaars, Renato Neto, André Santos, Matias Fernandez, Izmailov, André Martins e Elias;

Napastnicy: Bojinov, Jeffrén e Wolfswinkel.
Kadra wygląda więc mocno, ale nie słabiej wygląda grupa piłkarzy dzisiejszego rywala. Popatrzmy.
Bramkarze: Helton e Bracali.
Obrońcy: Maicon, Mangala, Otamendi, Rolando, Alex Sandro e Alvaro Pereira.
Pomocnicy: Defour, Joao Moutinho, Fernando, Belluschi e Souza.
Napastnicy: Hulk, Djalma, Cristian Rodriguez, Kléber e James. 
Dotychczasowe spotkania na Alvalade wypadają na korzyść gości. Jak czytamy na polskiej stronie fanów FC Porto będzie to 78. mecz pomiędzy tymi drużynami w Lizbonie. "Leoes" wygrali 42 z tych spotkań, 16 razy padł remis, 19 razy ze zwycięstwa cieszyły się Smoki.


18:10
Dlaczego ten mecz dla Sportingu jest tak ważny? Po co dziennikarze portugalskich mediów używają tak wielkich słów określających dzisiejsze "Derby Portugalii"? Jest kilka rzeczy, które piłkarze Sportingu muszą sobie i kibicom uświadomić. Przede wszystkim trzeba w końcu pokazać, że letnia rewolucja w klubie nie poszła na marne, że wydane na nowych zawodników prawie 25 milionów Euro nie było pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Mimo tego, że zespół ciągle się wzmacnia, a letnie transfery, które zapoczątkowały rewolucję na Alvalade to dopiero początek drogi, to już dziś można śmiało powiedzieć, że w końcu nadszedł czas, by przekuć słowa o odradzającej się wielkości klubu w czyny. W momencie porażki z Porto wszystkie plany ligowe szlag trafi, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie w stanie myśleć o mistrzostwie po dwóch ligowych porażkach, jednej z Benfiką, drugiej z Porto. Kibice na efekty rewolucji nie będą czekać wiecznie, dziś pora pokazać, że droga podjęta w lipcu okazała się słuszna. Choć chciałbym zwycięstwa wiem, że będzie o nie niesamowicie trudno. Zadowoli mnie remis, najlepiej bramkowy. A może i powtórzy się taki wynik?

17:05
Tymczasem nie zapominajmy, że dzisiejszy mecz jest dla jednego z graczy Smoków powrotem na stadion, przy którym zaczynał swoją piłkarską karierę. Joao Moutinho, sprzedany do FC Porto za kadencji poprzedniego prezydenta Sportingu za niespełna 10 milionów Euro. Odejście pomocnika "Lwów" było dla kibiców sporym ciosem, tym bardziej, że reprezentant Portugalii rozstał się ze swoim dotychczasowym klubem w niezbyt przyjemnych okolicznościach, pewnego dnia oznajmiając kierownictwu, że więcej w Sportingu nie zagra i żąda transferu do Porto. Włodarze klubu oburzeni całą sytuacją sprzedali zawodnika do zespołu największego rywala, a ówczesny prezydent klubu - Jose Eduardo Bettencourt, nazwał Moutinho "zgniłym jabłkiem", które nie ma czego szukać w zespole z Alvalade.
 

16:40
Ten mecz to prawie jak wojna portugalsko-portugalska. Dzień, w którym dla Portugalczyków zatrzymuje się ziemia, a prawie wszystkie oczy są zwrócone albo na swoją ukochaną kobietę, albo na boisko lub, od biedy, w kierunku telewizora. Nie istnieje nic poza tym meczem. Sporting Lizbona- FC Porto. Mecz szczególny, dla obydwu zespołów mający niebagatelne znaczenie, szczególnie, że Sporting traci na półmetku rozgrywek już 6 punktów do liderującego zespołu z Estadio do Dragao. Ewentualna porażka w dzisiejszym meczu postawi Lwy w trudnej sytuacji w wyścigu na fotel lidera. 

Niektórzy kibice, ale również portugalskie media przewidują, że w pierwszym zespole Sportingu ujrzymy dzisiejszego wieczoru Renato Neto, defensywnego pomocnika ściągniętego z wypożyczenia do Cerlce Brugge. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że kontuzjowany ciągle jest Fito Rinaudo, a i występujący ostatnio na tej pozycji Daniel Carrico również doznał urazu. Mogący grać na tej pozycji Andre Santos jest zawodnikiem, który był sprawdzany przez Domingosa Paciencię, ale raczej nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Mniej prawdopodobne, ale nie niemożliwe, jest znalezienie się Marata Izmailova w pierwszej jedenastce. Rosjanin mający dla Sportingu spore zasługi wrócił niedawno do zajęć z drużyną, ale czy jest w pełni gotowy do tego, by wystąpić w meczu przeciwko tak poważnemu rywalowi? Raczej nie. Według mnie skład powinien więc prezentować się następująco.

Rui Patricio - J.Pereira, A.Polga, O.Onyewu, E.Insua - S.Schaars, A.Santos/R.Neto, M.Fernandez - Carillo, D.Capel, R. van Wollfswinkel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz