14 sierpnia 2011

Sporting-Olhanense 1:1 - Falstart? Poczekajmy (video)

Sporting rozpoczął nowy sezon pojedynkiem na własnym stadionie z Olhanense, ale w pierwszym meczu zbyt dużo radości kibicom nie podarował. Olhanense to, nie ukrywajmy, jeden z tych zespołów, które powinny toczyć zaciętą walkę o utrzymanie w portugalskiej pierwszej lidze, zwanej potocznie Liga Sagres. Liczba transferów dokonanych przez Sporting Lizbona przed sezonem zachwyca, ale równie dużo zawodników z Alvalade w ostatnim czasie odeszło. Taki zabieg miał się przełożyć na konkretne wyniki, ale nie od razu.

Dlatego mimo remisu Sportingu z Olhanense byłbym spokojny. Pamiętajmy o tym, że wraz z kilkunastoma piłkarzami na Alvalade zawitał też nowy trener, który nie zna jeszcze do końca realiów, w jakich przyszło mu pracować. Któż nie popełnia błędów? Wystarczy wspomnieć, że były trener FC Porto, Adnre Villas-Boas nie poprowadził do zwycięstwa Chelsea, które tylko bezbramkowo zremisowała ze słabiutkim Stoke.

Podczas meczu nasunęło mi się kilka uwag, ogólnie na temat gry zespołu. Po pierwsze - błędnym jest myślenie, że grając z takimi zespołami jak Olhanense i mając w środku praktycznie trzech defensywnych pomocników (Rinaudo, A.Santos i Schaars) można spokojnie rozgrywać piłkę. Nie, nie można. Widać to było wczoraj. Jak juz piłkarze Sportingu dorwali się do piłki, to nie potrafili jej podać w taki sposób, by skorzystali z niej trzej maestro w ataku: Djalo, Postiga i Jeffren. Wczoraj brakowało kogoś takiego jak Jaime Valdes, kogoś, kto umiejętnie przetrzymał by piłkę, pociągnął z nią przy nodze 10-20 metrów i umiejętnie podał. Dwa - Evaldo nie jest postacią wiodącą w obronie i powinno się natychmiast znaleźć kogoś na jego miejsce. Trzy - dlaczego grający niemal we wszystkich sparingach Rubio zaczyna mecz na ławce rezerwowych? Dlaczego grający i strzelający w sparingach van Wolfswinkel również spędza cały mecz na ławce?

Przez trenerem i piłkarzami dużo pracy. Być może ten wynik to lekki falstart, ale przed Sportingiem kolejne, dość łatwe mecze. Trzeba zacząć wygrywać już od następnego spotkania, które odbędzie się w najbliższy czwartek w Danii. Pucharowym przeciwnikiem Lwów będzie duńskie FC Nordsjaelland. Powodzenia.

P.S. Brakowało tak naprawdę skuteczności pod bramką Olhanense.
P.S.2 Gratulacje dla "Izmy" za świetną grę po niemal półtorarocznym rozbracie z wielką piłką. Po takich spotkaniach poznaje się wojowników.

Rui Patrício - Joăo Pereira, Rodriguez, A.Polga, Evaldo - Rinaudo, Schaars, André Santos (46'Izmailov) - Jeffren (55'Diego Rubio), Postiga, Yannick (62'Capel).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz