25 stycznia 2011

Trzy punkty w bólach (Maritimo-Sporting 0:3)

Trzy punkty na budowanym stadionie Maritimo zostały ugrane z wielkim trudem. Do takiego a nie innego przebiegu meczu przyczyniła się przede wszystkim słaba gra obrony Sportingu i przeszło dwudziestominutowa "drzemka" środkowych pomocników.

W pierwszej połowie na boisku ... nudno. Do 44. minuty na boisku nie działo się kompletnie nic wartego uwagi, kiedy nagle na prawej stronie boiska piłkę przejął Vukcević, dośrodkował w pole karne gdzie wbiegał Alberto Zapater i było 0-1.

M0-1S

Simão | Myspace Video

Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza, niesamowicie nudna połowa.Duża liczba strat i niedokładności dodatkowo potęgowała uczucie,że Sporting nie jest dostatecznie przygotowany do meczu z gospodarzami.
Po przerwie "Lwy" przysnęły. Drzemka trwała dość długo, bo od początku drugiej połowy aż do 66. minuty Maritimo miało przewagę i parę razy sytuację ratował bramkarz Sportingu - Rui Patricio (jak się później okazało - gracz meczu). Dopiero w 67. minucie "Lwom" udało się przeprowadzić składną akcję, która zakończyła się bramką. Swojego drugiego w tym spotkaniu gola strzelił Alberto Zapater.

M0-2S

Simão | Myspace Video

Po tej bramce gra Sportingu wyglądała już nieco lepiej i, co najważniejsze, coraz rzadziej do głosu dochodzili piłkarze Maritimo.
Wynik spotkania w 76. minucie ustalił Liedson po znakomitym podaniu Alvesa.

M0-3S

Simão | Myspace Video

Bohaterem meczu wybieram bramkarza Sportingu - Rui Patricio. Przy fatalnej postawie obrony oraz Andre Santosa, nijakiej grze Vukcevicia oraz, przez dłuższy czas, Valdesa to właśnie bramkarz "Lwów" zasłużył na miano najlepszego gracza meczu. Najgorszy na boisku? Zastanawiam się pomiędzy Carrico i Polgą, którzy dopuścili do kilku bardzo groźnych sytuacji, po których mogły paść bramki dla Maritimo, a wtedy kto wie, jak skończyłoby się spotkanie. Trudno rozstrzygnąć który z nich był gorszy - obydwu należy się ostra bura za dzisiejszą grę. Mimo tego, że dwie bramki strzelił Alberto Zapater, to dziś zagrał ledwie poprawnie.

Skład: Rui Patricio - J. Pereira, Carrico, Polga, Evaldo - Pedro Medes - Andre Santos(82' Maniche), Zapater - Vukcević (66'Torsiglieri), Alves(87'Saleiro) - Liedson

W tabeli Sporting znajduje się nadal na 3. miejscu ze stratą 8 punktów do Benfiki i 16 do lidera - FC Porto. Kolejny mecz "Lwy" rozegrają w najbliższą sobotę. W ramach rozgrywek o Puchar Ligi zmierzą się z Estoril Praia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz